O informatyce, po swojemu, inaczej

Qt Creator – pierwsze wrażenia

Witam, dzisiaj trochę dla tych co chcą zacząć robić w końcu aplikacje okienkowe ale nie bawi java, czy rzeczy związane z WWW. Pogadam trochę o starciu laika z Qt, bo niestety człowiek uczy się całe życie. Krótko i na temat

To raczej nie będzie

Kiedy już w zasadzie kończyłem rok studiów pierwszy koledzy zaczęli z entuzjazmem wklejać zdjęcia, że „o w końcu trochę poważnego programowania”. Jakoś entuzjazm do mnie przemawiał, ogólny brak motywacji itp.
Postanowiłem w domu pogrzebać trochę i pobawić się z kodem konsolowym w C++. Jak przeczytałem na bodajże grupie programistów poszukiwanych na Facebook’u, że zabawa z konsolą nie jest taka zła i nie ma koniecznie potrzeby opuszczania jej, jeżeli nie czujesz się na siłach lub po prostu nie widzisz potrzeby. Można tam siedzieć długo i szkolić się odnośnie wskaźników i innych wielu rzeczy. Także idąc tą teorią napisałem sobie mini gierkę na switch’ach ( w sensie wybory + podmiana zmiennych) gra tekstowa konsolowa. Dałem znajomemu próbkę z bitwy 3-turowej. Powiedział, że to krok w dobrą stronę, jeżeli chodzi o koncepcję, dziewczyna mnie pocieszyła, że jeszcze by się przydała grafika i będzie fajnie.
Trochę dłubałem sobie przy niej, cały czas łatałem i łatam błędy lub ulepszam ( np. jak wyjdzie czasem, że za duże są różnice w statystykach to wychodzą ujemne wartości, co trochę jest niedopuszczalne ).

Nie przedłużając

Postanowiłem w końcu zajrzeć na forum pasja informatyki ( tak swoją drogą serdecznie polecam ). No i na pytanie jak zacząć z okienkami i C++ odpowiedź była jedna, choć wiadomo, że było też dużo innych możliwości ale ta jakoś przypadła mi intuicyjnie do gustu – pobierając pewne rzeczy jakoś się czuje, że to może Ci służyć na dłużej. Coś takiego mają napaleńcy w konkretne gatunki gier – oni wiedzą albo czują, że to może być dobre i kupią kolejną albo zrezygnują z tej serii i będą grać w starszą czekając na coś lepszego. Zainstalowałem i odpaliłem.

No i że tak to ujmę

Nie jest źle – pierwszy szok za mną. W sensie już wiem, że takie narzędzie jak QT Creator nie ma w zasadzie sensu, aby się zniechęcać i zaczynać zabawę od prób błędów bez zaglądania w dokumentację. Chwała Bogu znów znalazła się serdeczna pomoc z pasji informatyki i  dostałem dwa linki do kursów, które pomogą mi wstępnie wybrnąć zanim się zniechęcę zaglądając w angielską dokumentację. Zaczynam więc z entuzjazmem, bo nie spodziewałem się, że tworzenie w zasadzie wyglądu aplikacji, którego tak się obawiałem po spotkaniu z Visual Studio może być takie przyjemne. Ostatnio tak dobrze zmotywowany do aplikacji/programów okienkowych podchodziłem, gdy robiłem Ciąg Fibonacciego w Delphi z wykresem. Także trzymajcie kciuki, a każdego czytelnika zapraszam do spróbowania, warunkiem jest chociaż pobieżna orientacja  w C++, bo jest to dosyć uniwersalna wiedza, jak już nie raz się przekonałem, resztę zrobią tutki i entuzjazm.