O informatyce, po swojemu, inaczej

Reprezentacyjny dzień

Cześć. Dzisiaj już przedostatni dzień konkursu Daj się poznać 2017. Dogrywam ostatnie partie materiału odnośnie do prezentacji samego programu „Say Hear See”, ale oprócz tego postanowiłem pokusić się o prezentację video naszych postępów związanych z programem na zaliczenie przedmiotu na uczelni, ponieważ do połowy czerwca teraz on jest priorytetowy, a jako że nie wiele czasu zostało. Muszę się trochę sprężać, więc frytki niech się smażą, a my w tym czasie trochę pogadamy.

Jeszcze niedawno powiedziałem, Tobie, że Dam się poznać w tym roku

I w sumie cel został zrealizowany. Google Analytics odnotowało ponad 2000 wyświetleń strony, w tym około 1800 unikalnych odsłon witryny. W efekcie uzyskałem kilka przychylnych opinii, kilka komentarzy, kilka rad. Powiem nawet więcej, nabrałem trochę odwagi do wystawiania swojego kodu na światło dzienne. Bardzo dużo osób mi pomogło, ale o tym chcę napisać jutro na spokojnie.

Udało się napisać w międzyczasie dwie inne aplikacje, a także rozpocząć intensywną naukę związaną z Javą, SQL-em i… angielskim. Tak wciąż muszę go dużo szlifować, chociaż ostatnie kolokwium pokazało, że gramatyka została pomyślnie opanowana, ocena 4.5 hehe. Dodatkowo poznałem na zajęciach wstawki asemblerowe do C++, które kusi mnie gdzieś wykorzystać, ale jeszcze nie czuję tego, do jakiej skali dzieła ich użyć. Raczej obstawiam aplikację konsolową z masą danych do sortowania.

Nabrałem odwagi, by pytać

Wcześniej po prostu nie chciałem zawracać nikomu głowy, bo uważałem swoje problemy za oczywiste, a kod, skoro używał wskaźników i referencji, a działał, to musiał być dobry. Okazuje się, że po konsultacjach z doświadczonymi ludźmi z branży może być jeszcze lepiej. Miło było usłyszeć, że jestem na dobrej drodze.

Kalendarz najlepszym kumplem

Kiedy dostałem terminarz na 2017 rok, powiedziałem sobie, że ładnie wygląda, ale będzie dla mnie bezużyteczny. Och, jak bardzo się myliłem. Na początku myślałem, że wystarczy telefon, aplikacja Google Kalendarz oraz możliwość synchronizacji. Okazało się, że nie było to dla mnie wygodne. O wiele lepszy i wygodniejszy okazał się zwykły terminarz z długopisem. Swobodniej jest zapisywać myśli na kartce i wygodniej do nich sięgać niż do telefonu, przynajmniej mi.

Podsumowując

Dużo, dużo się zmieniło. Znacznie zwiększony poziom zaangażowania w pracę nad kodem spowodował, że pisanie kodu weszło w nawyk i nawet jak wiem, że dzisiaj nic nie napiszę, to chociaż przejrzę, to co mam, by wiedzieć, nad czym będę pracować jutro. Takiego kopa dał mi niewątpliwie konkurs Daj się poznać 2017, no i moment, kiedy usiadłem i spojrzałem w kalendarz, a tam zostało już tylko półtora roku studiów i trzeba wejść na rynek, zacząć budować zaplecze finansowe dla siebie, dla swojej przyszłej własnej rodziny.