O informatyce, po swojemu, inaczej

5:30 a.m.

Zastanawiałem się jak sobie zoorganizować tą wolną godzinę, którą poświęcam od czerwca na przejazdy do pracy… A, przepraszam. Dawno mnie tu nie było, więc siądź sobie wygodnie. Kawy, herbaty?

Koniec VI semestru

Zawsze zachodziłem w głowę, jak to jest, że dużo osób postanawia coś zmienić na początku roku, semestru itp. Ale mam wrażenie, że ten punkt na ustalanie i podjęcie zmian jest względny

W moim przypadku, jak tylko próbuję sięgnąć pamięcią to zawsze większe zmiany przypadały na okres kwiecień-maj. Począwszy od postanowień na wyjazdy, skończywszy na projektach i… zmianie pracy.

Z nieznanych mi bliżej przyczyn uruchamia mi się coś pokroju wiosny ludów i zdeterminowany szukam nowego stanowiska pracy. Jak się domyślasz, tym razem nie było inaczej.

Koniec praktyk

Po półrocznych praktykach z przygotowaną poduszką finansową, bo stety-niestety UE akurat nie żałowało gotówki na studentów, mogłem sobie pozwolić na spróbowanie szczęścia i poszukać zajęcia w swojej specjalizacji.

I tak, tu się niewiele zmieniło – dalej ten sam zwolennik, żeby nie powiedzieć fanatyk C++ & Qt.

Minusem całej akcji jest zawsze to, że w maju przychodzą dla mnie największe obciążenia finansowe i nie, nie mam tu na myśli wydatków na prezenty, czy imprezy. Po prostu wtedy rozliczam się z dostawcą za domenę i hosting. Chociaż teraz jak pomyślę o styczniowym OC, to już maj nie wydaje mi się taki mocno obciążający kieszeń 😉

Co by nie mówić, jeżeli jesteś przyzwyczajony, że pewna kwota wpływa regularnie co miesiąc, to przy odcięciu od nowych środków przy niemalejących, stałych w czasie wydatkach nie jest już tak łatwo wydawać te pieniądze.

Wracając do tematu, w połowie maja tego roku po kilku w miarę przemyślanych próbach wysyłania Cv zostałem zaproszony raz do wzięcia udziału w pierwszym etapie rekrutacji online. Innym razem dostałem propozycje od rekruterów z LinkedIn, co na tamtą chwilę bardzo podbudowało moje ego – pojawiła się myśl w głowie, że to w końcu rekruter zobaczył we mnie potencjał i jeden etap mam już za sobą.

Kiedy entuzjazm ochłonął uświadomiłem sobie, że po prostu zebrana wiedza została wykorzystana w praktyce i zamieniona na dobrze wypozycjonowany profil na LinkedIn.

Ale zostałem też zaproszony na jedną rozmowę kwalifikacyjną. Ponad 45 minut rozmowy, po której zdałem sobie sprawę, że nic nie wiem.

Oczywiście, jak tylko wsiadłem do auta od razu cała wiedza spłynęła ponownie do głowy i posypały się w aucie niecenzuralne słowa.

Dziś

Wracając do teraz. Mimo wszystko, że kiepsko wypadłem na rozmowie otrzymałem szansę. Na okres próby 3 miesięcy. Pomyśleć, że zleciał już miesiąc.

Nowe wyzwania

Plany, których mam całą masę będzie trzeba powoli zacząć realizować. Pierwszym z nich jest udostępnienie możliwości pobrania wersji prodkcyjnej aplikacji, programów, które powstały, powstaną na github.

Dodatkowo wciąż w kącie, dzięki nowej pracy, mogę podrasowywać obecny kod, także iStatCar w wersji 2.0 już niebawem.

Praca inżynierska

Miałem kilka koncepcji co do tematu samej pracy, ale postanowiłem, że tym razem nie zagram solo. Wraz z znajomym podejmiemy się napisania wspólnie większej aplikacji. Naturalnie sam w sobie CRUD to za mało. Tutaj napewno będzie temat, który pokusi mnie, aby go zbadać.

Sama decyzja była długo odwlekana. Gdyby tak spojrzeć na to jak na zespoły sportowe, to powiem szczerze, że jak patrzę na to z boku to transfer i sam duet nie dokońca był oczywisty.

Za współpracą przemówiła głównie możliwość podzielenia się obowiązkami, ale i takie fajne zjawisko wspólnego napędzania, motywowania, które nam towarzyszyło podczas ostatnich projektów, które razem tworzyszliśmy.

03:00 p.m.

Właśnie kończąc ten szkic czekam na pociąg powrotny. Przywilej elastycznego czasu pracy pozwala mi teraz z wielkim entuzjazem pisać, a także wracać tak wcześnie, a nie w nielubianym systemie 9t17.