Niestety, nie idzie wytrzymać. W ciągu tygodnia Google Chrome zaliczyło na mojej maszynie kolejną serię wpadek. Jedyne co trzymało ją na komputerze to biblioteki Bloggera, które nie chcą współpracować ostatnio z Operą ( faworytem według mnie numer 1 ). Uznałem, że warto ze sobą zestawić te 5 przeglądarek pod ( w miarę obiektywną ocenę ). Wiadomo, że każda aplikacja ma swoich zwolenników, więc proszę się nie podłamywać tylko bronić jej w komentarzach 😉
5 miejsce- Google Chrome.
To, że się miele w tej przeglądarce to trochę mało powiedziane. Zrobiłem sobie wyścig z czasem i niestety lepiej wypada Opera. Dodatkowo w ciagu tego tygodnia Chrome łapało dziwne malware, jakieś JoinCopony. Nie nie nie – nie ma takiego bicia. Kompatybilność i szybka praca jedynie ze stronami Google to trochę dla mnie za mało. Ja potrzebuję „czołga”, którym mogę wejść bez wachania na strony rosyjskie i inne dziwne wynalazki.
Przykro mi ją tak nisko oceniać ale to nadal jest top5. Jej wysoka liczba użytkowników nie jest koniecznie związana ze świadomą jej instalacją. Warto zauważyć, że często do innych pobieranych programów mamy ją proponowaną do instalacji. Niektórzy nawet nie wiedza, że ją mają. Polecam mijać ją szerokim łukiem.
4 miejsce – Interet Explorer .
O samym IE nie da się powiedzieć wiele. W tym wypadku IE jest po prostu dodatkiem, który pozwala użytkownikowi systemów Windows przeglądać strony WWW. Działa jednak sprawniej, jeżeli dopilnujemy aby nie zapchać jej paskami i widżetami.
3 miejsce – Mozilla Firefox.
Do tej przeglądarki nigdy nie byłem przekonany, co jednak nie znaczy, że kiespko mi się z niej korzystało. Masa dodatków i wtyczek dostępnych w necie, które skutecznie ułatwiają grę w gry via www sprawiało, że jak długo grałem w niejakiego gladiatusa, czy ikariama tak długo ona gościła u mnie na dysku. Jednak mam bzika na punkcie personalizacji, więc poszła szybko w odstawkę. Jak najbardziej jest to jedna z lepszych przeglądarek. Gdyby ktoś miał się przesiąść z IE na coś lepszego to skłaniałby się najszybciej ku niej.
2 miejsce – Safari.
Mimo, że mam ją niecały dzień już jest tak wysyko. Działa na dobrych obrotach, buduje sobie listę najczęsciej używanych stron co przekłąda się na stronę szybkiego wybierania. Estetycznie wykonana, brak nachalnych ikonek, wszystko zmieściłem sobie na jednym pasku. I teraz duży plus – współpracuje bez problemów z Blogspot. To był gwódź do trumny dla Chrome w tym rankingu. Nadal będę ją sprawdzał pod kątem personalizacji, jednak strona „top sites” wyglądem bardzo przypomina „szybkie wybieranie” znane użytkownikom Opery. Serdecznie ją polecam.
1 miejsce – Opera.
Na pewno nikogo to nie zdziwi, że ona jest numer 1, skoro jestem jej zwolennikiem.
Wiem – aktualnie idzie ku złemu z aktualizacji na aktualizacje lecz jeszcze jakoś tego nie odczułem. Może dlatego, że nie korzystam z wielu jej dodatków, jak kiedyś. Baza dodatków przygotwancyh pod Operę jest dosyć ogromna, że już nie wspomnę o moim ulubionym zagadnieniu – personalizacji wyglądu, szuflad i przycisków. Gdy muszę pobrać coś większego skłaniam się ku Operze. Wygląd postepu pobierania przypomina typowo programy pobierania p2p.
Niestety nie chce współpracować z Bloggerem. Dodatkowo szwankują czcionki na niej ( głównie polskie znaki ą, ę ), które znajdziemy na egzotycznych stronach. Korzytsałem z niej kilku krotnie na stronach koreańskich i tam nie było problemu. Wybitnie egzotyczne czcionki, które nie mają polskich znaków – wtedy odnosi porażkę.
Dlatego mimo wszystko gorąco prosze was abyście dali jej szansę. Ten blog niestety nie ma szablonu z nią kompatybilnego, czego serdecznie żałuję – zauważycie te niedogodności związane z polskimi znakami.
P.S
Nie znalazłem jeszcze tutaj polskiego słownika. Jest to właśnie pierwszy wpis napisany przeze mnie z Safari.
Za błędy przepraszam 😀