O informatyce, po swojemu, inaczej

Seria z zadaniami – o natchnieniu

Na tle statystyk zauważyłem, że mimo wieku strony jednym z tematów, który jest wciąż w modzie jest zadanie z anagramem, które to rozwiązałem dla was. To skłoniło mnie do napisania tego wpisu odnośnie powrotu wpisów z zadaniami, który przez długi czas odkładałem. Cały czas staram się ułożyć sobie harmonogram, aby pisać prawie codziennie – tak, weekendy chcę mieć dla siebie, a przynajmniej wolne celebrować jak wolne – tyle tylko, że różnie bywa z tym natchnieniem…

Część osób, którym zdarzyło się trafić w ciągu dwóch, trzech dni po każdym gruntowym przebudowaniu witryny natrafiały na wpis deklarujący przyjęcie pewnego schematu odnośnie wpisów, że będzie taka i taka seria odnośnie tego i tego. Jak doskonale widzę, rzecz jasna z perspektywy czasu, ile razy się nie przymierzałem do tego zawsze przy próbie podjęcia się ciągłości kilku wpisów w jednym temacie przychodziło z dramatycznym wysiłkiem w zderzeniu bezpośrednio z moją osoba. Moja natura nie potrafiła – i w sumie mam wrażenie, że nadal nie potrafi – siedzieć w stanie monotematycznym, choć nie uważam, że wszystkie czynności wykonuję zawsze tak, aby pozbyć się rutyny. Ktoś może mi zarzucić, że samo chodzenie do pracy jest niejako człowiek popada w rutynę pracy na etacie odpowiadam krótko – zapewne tak, ale nie u mnie – jako młoda osoba mam jeszcze ( i staram się ją trzymać ) umiejętność lub sztukę ekscytacji młodego dziecka – jeżeli coś faktycznie fascynuje, to czemu tego pozytywnie nie przeżywać i potem, o właśnie tutaj dzielić się tymi wrażeniami z Tobą Czytelniku?

Mogę też założyć, że zapewne mój poziom samodyscypliny jest na tyle niski, że nie potrafię pisać na przykład tylko we wtorki o tym co dzieje się w świecie, a w środy trzaskać dla was chociaż jedno zadanie w C++. Nie lubię tak, nie potrafię – ma to zapewne sporo wad, bo jeżeli czaisz się na konkretną treść to możesz się rozczarować w ciągu długiego okresu czasu, że nie znajdziesz tego, czego szukasz, chociaż tak jak wspominałem – na serio jestem dumny z tego wpisu – zadanie z kalendarzem z matury z informatyki i z anagramem jest wciąż czytane i nawet niektórzy zaglądają do plików źródłowych, aby sobie poćwiczyć i zobaczyć w praktyce jak to działa.

W zasadzie do wpisów motywuje mnie impuls, stąd zapewne godzina pisania tego zdania to 00:11. No ale pospałem sobie trochę po południu, więc mogę teraz sobie siedzieć.

Także ten wpis w zasadzie nie ma nawet głębszej rozbudowy. Jedna myśl opisana w kilku akapitach, aby przyjemniej się czytało. Podsumowując – zaglądaj tak często jak chcesz, bo nie wiem na co najdzie mnie wena i o czym będę akurat pisać.